Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2009

Jestem tu w zastępstwie.

Właśnie przypełzłem z seansu Surrogates Jonathana Mostowa. Nie będę rozpisywał się o filmie, dobrą recenzję znajdziecie  tutaj . Ot jak w starym (ale jarym) dowcipie:  Dlaczego Bruce Willis nie zagrał w Tytanicu? Bo by wszystkich uratował . Podobnie jest i w Surogatach, co nie powinno rozczarowywać kogokolwiek kto lubi kino z tym aktorem (ja osobiście uwielbiam). Bardziej zastanawia mnie takie kino jako kino post-cyberpunkowe.  Kto pamięta takie hity (swego czasu) jak  Nemesis, Hardware,  czy  Maszyna Śmierci, ten może sobie śmiało porównać jak zmieniła się przyszłość a świat dogonił wizje artystów na naszych oczach. Pisał o tym zresztą Murphy na swoim  blogu choć z innej nieco perspektywy. Nie wiem jak wy, ale ja 8 godzin śpię, 8 pracuję, a kolejne 8, w ten czy inny sposób, spędzam w sieci. W moim mieszkaniu jest więcej komputerów niż ludzi. I tak lepiej jak w poprzednim, które było jednym wielkim gąszczem kabli zamieszkanym przez numery IP. Ze znajomymi kontaktuję się w większośc

Karnawał Blogowy #4 pare słów o realiach

Miałem pisać o Dystrykcie 9 i jak zaimplementować fajny pomysł na setting albo realia do jakiegoś RPGa w stylu Conspiracy X, ale imć Borejko ubiegł mnie tym wpisem i wzmianką o podobieństwie Dryfujących ogrodów Bahb-Elona i wyżej wymienionego filmu. O Dystrykcie napisano już wiele, ja dołączę się do ogólnych pochwał i dodam fani hard s-f biegiem marsz do kin, bo warto! Ostatecznie padło na  Karnawał Blogowy #4 prowadzony przez starozakonnego barda polskiego RPG,  Seji'ego . Realia i konwencje systemów RPG zawsze traktowałem swobodnie, zabawę graczy (i własną oczywiście) mając ponad zamknięte ramy podręcznika. Przetasowywanie, ignorowanie, wyrzucanie, a czasem i dodawanie elementów uważam za coś naturalnego. Szczególnie, że i autorom RPGów zdarzają się niezłe wpadki, vide  Bretonia do drugiej edycji WFRP. Co samo w sobie zaskakuje, że dało się do tak pojemnego, jeśli idzie o konwencje, systemu wcisnąć coś co kompletnie do niego nie pasuje. Cóż  business is business jak mawiają

Moulder buduje tajną bazę, czyli Conspiracy X

Powinienem przygotowywać się do CAE, co za tym idzie rzuciłem okiem na półkę z książkami czekającymi na nadejście 'mitycznego czasu wolnego' i złapałem za pierwsze wydanie Conspiracy X z 96' wydawnictwa New Millenium Entertainment. Usprawiedliwiłem rachityczne szczątki sumienia, że to po angielsku więc podbije sobie nieco reading skills. W Conspiracy X wcielamy się w członków Aegis,  tajnego stowarzyszenia zrzeszającego agentów najróżniejszych amerykańskich instytucji (przede wszystkim), a mających za zadanie obronę ludzkości przed wszelkiego rodzaju tałatajstwem z kosmosu... i nie tylko. Jest to więc świat zza naszych okien wzbogacony o wszelkiej maści wendigo, okultystów, duchy i kosmitów z wielkimi głowami. Moulder na tropach Yeti, czyli RPG w klimatach spiskowej teorii dziejów, choć z lekkim twistem,  o czym dalej. Conspiracy X  niestety rozczarowuje. Owszem dostajemy do ręki porządnie klejony, ładny edytorsko (jak na rok 1996) podręcznik z pomocnym indexem i nazwami