Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2009

Moon (2009)

Samotność we dwoje. Tak pokrótce można opisać Moon , bodajże debiut pełno metrażowy brytyjskiego reżysera Duncana Jonesa. Jest to film na wskroś europejski pomimo, że bohaterem uczyniono amerykańskiego astronautę. Paradoksalnie, choć nie jest to pierwsze brytyjskie podejście do SF, bliżej Moon'owi do Odysei Kosmicznej 2001, niż Sunshine Danny'ego Boyle'a. Śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że film ten po części jest hołdem złożonym dziełu Kubricka. Film opowiada nam historię Sama Bella, astronauty pochodzenia amerykańskiego, który to samotnie pracuje na stacji po ciemnej stronie księżyca nadzorując działanie maszyn górniczych wydobywających Hel-3 stanowiący źródło 70% ziemskiej energii. Rok mamy bliżej nie określony, zaznaczono jednak, że to niezbyt daleka przyszłość. Nudę dobiegającego końca trzyletniego kontraktu pomaga Bellowi zabić Gary komputer pokładowy stacji (coś mi to przypomina...). I to właściwie tyle co można napisać bez psucia radości z oglądania filmu